poniedziałek, 9 lutego 2015

Miniaturka #1

Hej ;-)

Tak z nudów postanowiłam napisać taką malutką miniaturkę. Pewnie mnie znienawidzicie za to, że tyle będę wam kazała czekać na to aż Lily i James będą razem. Warto zaryzykować,jak to mówią bez ryzyka, nie ma zabawy!
No nic więc zapraszam do czytania w nadziei, że mnie nie ukatrupicie.


~*~*~

Droga Mamo,
Dawno nie pisałem, ale teraz mam tyle na głowie. Drużyna, obowiązki Huncwota nauka (i tak wiesz, że z tą nauką to kłamstwo) no i teraz Lily! Tak oczy cię nie mylą! Od dwóch i pół miesiąca jest panią Potter (tylko żartowałem) a tak na poważnie to od miesiąca tworzymy związek, o którym nadal piszą w szkolnej gazecie. I te nagłówki! Ostatnio trafiliśmy nawet na pierwszą stronę jako ,,najpiękniejsza para miesiąca ‘’ nadal jesteśmy na samej górze! Syriusz się wścieka, bo przecież od połowy szóstej klasy chodzi z Dorcas, a nadal nie trafili na czołową trójkę, zawsze są na czwartym miejscu! Wysłałbym ci tę gazetkę po to, abyś mogła przed koleżankami się chwalić, jakiego masz syna, ale niestety Syriusz z rozpaczy się upił (tak pamiętam co mówiłaś o piciu ) tak czy siak, Syriusz się z rozpaczy upił i podtarł sobie tą gazetą dup… tyłek ! A nie miałem kopii co za strata! Złość Syriusza się powiększa, gdy przypominam mu, że na trzecie miejsce przed nim trafił … Uwaga trafił Snape! Wzrok cię nie myli ten Snape! Tak ten Snape obrzydliwy szmatławcowaty ślizgon! (oczywiście, że pamiętam, iż piszę do własnej matki  A wiesz z kim się związał Snape? Nie? To ja cię oświecę! Z Bellatrix Black! No, a przecież w niej się kocha Rudolf czarno nosy! Pamiętasz, jak dostałaś list od McGonagall?No więc zapewne pamiętasz, tylko nie wiesz, o który list chodzi … Z drugiej strony aż tak dużo ich nie było, mogłem się postarać o większą ilość (Taak wiem, co teraz prawie wrzeszczysz: ,, Nie waż mi się Jamesie Potterze dostać choćby jeszcze jeden szlaban, bo wtedy nie wiem, co ci zrobię ! ‘’) A ja wiem, co mi zrobisz ! Te ciastka co robiłaś w ostatnie wakacje te, których tak się najedliśmy z Syriuszem, a potem nas bolały brzuchy. Wracając do czarnego nosa Rudolfa, to był strzał w dziesiątkę!Gdy Rudolf Lastrange wszedł do Wielkiej Sali, wszystkie oczy skierowały się w jego stronę. Potem już wiadomo co było, wszyscy obecni na Sali wybuchli śmiechem nawet nauczyciele!  Najgłośniej śmiał się Dumbledore, a Slughorn śmiał się trzymając za brzuch, a potem stoczył się z krzesła, Flitwick od śmiechu dostał czkawki. Nawet McGonagall nie udało się nie rozbawić, co prawda potem przybrała typową sobie srogą minę i wlepiła nam tygodniowy szlaban.Liczy się sam fakt, że od razu nie wysłała nas do dyrektora. Szkoda, że nie widziałaś reakcji samej Bellatrix !! Przez śmiech opluła resztkami zapiekanki Smarkerusa, który na to tylko się uśmiechnął i otarł twarz rąbkiem ubłoconej szaty tak, że na twarzy miał błotko.Darmowa maseczka domowej roboty!  Co do tych maseczek to wymyśliliśmy iście Huncwocki dowcip. Za niedługo, wszyscy ślizgoni będą mieli twarz całą w czerwonych krostach. Więcej szczegółów ci nie zdradzę, bo jeszcze wydasz moje zamiary Dumbledorowi. I wtedy nie będzie urodzinowej niespodzianki ! A tak właściwie to ile lat ma DumbledoreStoDwieście?Możesz być szczera nie wyjawię naszemu poczciwemu Dumbledorowi, że to ty mnie oświeciłaś. Wracając do Lily to bardzo nam ze sobą dobrze! Nawet już się jej oświadczyłem! Ślub w sierpniu, bo to miesiąc z literką ,,r’’. Pierwsze dziecko w drodze! Już nawet zastanawialiśmy się nad imionami! Jeśli to będzie dziewczynka, damy jej na imię Agnes (po ciotecznej babce Liluni) Diana albo Rose! (nie uważasz, że uroczo  ) No, a jeśli los mi będzie sprzyjał i będę miał syna to pod uwagę wzięliśmy aż sześcioro imion ! Harry, James Junior, Will, Luke, David albo ewentualnie Peter (niech się Glizdek cieszy! )  Kupiłem już śliczny dom w Dolinie Godryka tak, abyście mogli zawsze odwiedzać wnuka lub wnuczkę! Chyba, że los nas zaszczyci bliźniakami!  Wynająłem ekipę remontową i kazałem im jako pierwszy zrobić pokoik dziecięcy! Na ścianach będzie niebieska lub różowa tapeta w złote znicze.  Lilunia ma już pierwsze humorki, wczoraj rzuciła we mnie słoikiem z dżemem wiśniowym tylko dlatego, że przeszła jej ochota na dżem wiśniowy, a zachciało jej się lodów z ogórkami kiszonymi.Je więcej niż Peter! A jego przecież niełatwo przebić widać więc, że nasz maluch będzie wieeelki Już się nie mogę doczekać! Teraz  tylko mamy dylemat kogo wybrać na rodziców chrzestnych! No właśnie kogo? Może ty mi poradzisz w następnym liście. Który znając, ciebie będzie w Hogwarcie, gdzieś tak za osiem godzin czterdzieści cztery minut i osiem sekund.


Całuję twój ukochany syn przyszły mąż i ojciec James.

PS Drogi tato bardzo cię proszę przypomnij mamie, o przeczytaniu postscriptum 2, zanim dostanie zawału.

PS2 Droga Mamo! Po raz kolejny dałaś się nabrać ! Nie będzie, żadnego ślubu (przynajmniej nie w sierpniu) nie było nawet zaręczyn i to z dzieckiem w drodze to też nie prawda … Chociaż przez chwilę poczułem się jak przyszły tata.


Całuję jeszcze raz James


- O mój boże! O mój boże! Na Merlina!

- Co się stało kochanie? – spytał Charlus Potter.

- Będziemy dziadkami! Nie przeraża cię to, że James jeszcze nie ukończył szkoły, a za niedługo będzie miał jeszcze na utrzymaniu żonę i dziecko! – powiedziała Pani Potter.

- James żonę dziecko? Chyba nie mówisz o naszym Jamesie! Ach tak jednak mówisz o naszym Jamesie! – powiedział pan Potter i uderzył się dłonią w czoło. – Na Merlina! Przeczytaj postscriptum dwa. – dodał.
Dorea Potter, przebiegła szybkim wzrokiem postscriptum 2 i odetchnęła głośno z ulgą.
- Na Merlina co za dzieciak z tego Jamesa! Nie powinien tak nas wkręcać! – powiedziała oburzona pani Potter.


- Nasz dzieciak. Nasz James – powiedział z uśmiechem Pan Potter i pocałował żonę w policzek. – Tak z drugiej strony, to przez chwilę cieszyłaś się z wnuka albo wnuczki prawda ? – spytał Pan Potter, moszcząc się na fotelu i spoglądając na żonę badawczo zza okrągłych okularów.

- Oczywiście ! Zawsze marzyłam o gromadce wnuków, których bym dokarmiała i rozpieszczała, jak robią to wszystkie babcie.Mimo wszystko James powinien najpierw skończyć szkołę i znaleźć jakąś pracę, żeby zapewnić bezpieczeństwo finansowe Lily, a potem myśleć o ślubie i dzieciach ! – powiedziała twardo Pani Potter.

- Zgadzam się z tobą, ale nie zapominaj także, że gdy my braliśmy ślub, mieliśmy po siedemnaście lat ! – przypomniał Pan Potter żonie.

- Pamiętam, pamiętam, ale to były inne czasy !

- Lepsze czasy, przynajmniej nie panoszył się tak bardzo Voldemort. – powiedział Pan Potter, a jego żona na imię Czarnego Pana wzdrygnęła się nieznacznie, lecz jednak bystre oczy męża wyłapały ten gest. – Strach przed imieniem wzmacnia strach wobec tego, kto je nosi. – powiedział spokojnym tonem Charlus.

- Tak wiem, ale musisz przyznać, że to straszny czarodziej! Morduje mugolów, czarodziei pochodzących z mugolskich rodzin, a nawet tych półkrwi! – powiedziała ze zgrozą kobieta.

- On już zeszedł ze ścieżki dobra, sam sobie jest teraz panem i władcą. Nie obchodzą go żadne zasady! Morduje, bo lubi. Za Avadę Kedavrę jest pocałunek dementora lub dożywocie w Azkabanie. Tymczasem on dalej hasa na wolności. Nikt nie myśli nawet o tym, żeby go zamknąć w Azkabanie z dementorami  zabiłby każdego, kto nie jest z jego kręgu, jeśli tamten zbliżył się choćby o centymetr za daleko.


- To strasznie nie fair! Że ci mugole nie mają się nawet jak obronić!

- Nikt nie powiedział, że życie będzie fair. Nikt nie powiedział, że życie jest fair. Trzeba tylko wierzyć i walczyć z całych sił, by  niesprawiedliwość pokonać – rzekł Charlus Potter i zatonął we własnych myślach.

~*~*~

Oto miniaturka :)  póki nikt jej nie przeczytał jeszcze żyję. Tak z łaski swojej nie zabijajcie mnie ani potem nie zakopujcie. Bo ja chcę żyć i nie chcę być w ,,ktokolwiek widział ktokolwiek wie, Ekhm. No więc nowa notka będzie gdzieś tak jeszcze w tym tygodniu … Bo uwaga mam wenę !! A to najważniejsze :)

No nic…

Pozdrawiam cieplutko.

całuję.

Mała Czarna ^^

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz