Jak widać, żyję i mam się w miarę dobrze. Wiem, zniknęłam
ZNOWU na prawie pół roku. Wiem, że obiecywałam, że rozdziały będą się pojawiać
częściej niż raz na pięć miesięcy i o ile pomysł na dalsze rozdziały jest, to
tego samego nie można powiedzieć niestety o moim czasie wolnym. Rozdział
siedemnasty się pojawi, kiedy? Tego niestety nie wiem obecnie mam napisane
tylko sześć stron i nie zapowiada się na to, aby w najbliższym czasie miało się
to zmienić. Na razie mam na głowie masowe poprawianie ocen i zaliczanie
pozostałych rzeczy. Raczej do piętnastego czerwca, nie zdołam nic dodać. Może
przed końcem czerwca, ale to naprawdę takie duże MOŻE, ponieważ nie jestem w
stanie przewidzieć czy dam radę napisać te siedem-osiem stron do końca czerwca.
Będę się starać, ale nic nie obiecuję, bo wszyscy wiemy, jak mi idzie
dotrzymywanie obietnic, jeśli chodzi o bloga, kolejne rozdziały itp. Postaram
się również przy najbliższej okazji, kiedy będę mieć wolny czas, aby zacząć
pisać rozdziały ,,na zapas'' bo to naprawdę mogłoby ułatwić mi w miarę sprawę,
gdybym miała w zapasie parę rozdziału i nie musiałabym się martwić, że od
jakiegoś czasu nic nie było, nie musiałabym pisać na siłę, bo wtedy, nawet
jeśli udałoby mi się napisać te parę stron, to byłoby to totalnie złe. Bloga nie
zawieszam, nie usuwam, planuję powrót w lipcu lub w MIARĘ możliwości po
piętnastym czerwca. Ominął mnie również rok istnienia mojego opowiadania na
blogspocie, boli mnie to naprawdę, nie tak wyobrażałam sobie swoją historię z
pisaniem. Wolałabym, aby te rozdziały pojawiały się chociaż dwa-trzy razy w
miesiącu, lubię pisać, a zwłaszcza historię Jily, pełną kłótni, droczenia się i
złośliwości, historię Huncwotów ich kawałów, po których McGonagall łapała się
tylko za głowę, pozostali się śmiali, a Evans stała wkurzona gdzieś w kącie.
Naprawdę brakuje mi tego, ale są rzeczy ważne i ważniejsze, więc takim oto
sposobem ,, Wolę jedno życie z tobą, niż samotność przez wszystkie ery tego
świata'' spadło na dalsze miejsce w moich rzeczach ważnych. Mam nadzieję, że uda
mi się to wam wynagrodzić w wakacje. Nie obiecuję, że wrócę zaraz pierwszego
lipca, potrzebuję trochę czasu, żeby skończyć rozdział, poprawić te pozostałe i
trochę odpocząć.
Jeśli ktoś tu jeszcze zagląda, to dziękuję.
Pozdrawiam Mała :))